wtorek, 25 lutego 2014

No to zaczynamy!!!

Jest rok 2014 pojawia się program MDM, który niestety nie obejmuje młodych rodzin, które chcą wybudować nowy dom na własnej ziemi. Chrzanić to!!! I tak będziemy się budować. Mam na imię Piotr wiek 32 lata. Najwyższy czas na dom, taki prawdziwy na solidnym betonowym fundamencie. Technologia budowania domu na którą się decydujemy to dom drewniany, szkieletowy potocznie zwanym kanadyjskim. Czemu? Bo szybko. Wykonawca z którym mamy zamiar podpisać umowę daje sobie czas 3 miesięcy na wykonanie projektu do stanu "pod klucz". Zobaczymy:) Projekt zakłada nieduży dom parterowy 86 m2, bez poddasza użytkowego. Na ścianach zewnętrznych normalny tynk. Dom ocieplony wełną. Ogrzewanie prądem grzejniki konwektorowe naprzemiennie z kominkiem na drewno. Dla nas brzmi zachęcająco:)


Co robimy na początku. Wybieramy wykonawcę. Najlepiej pocztą pantoflową. Gdy już mamy numer dzwonimy i pytamy się o cenę. I co? Już prawie rezygnujemy. Ale jakaś taka przekora jest w człowieku, że jednak może warto. Decydujemy się. Zaczyna się nerwówka. Kredyt. Ale jak, skoro nie mamy nawet pozwolenia na budowę. Wykonawca obszernie omawia co i jak będzie z początku robione. Czyli pozwolenia, urzędy i czekanie. Najgorsze jest czekanie.

Zaczynamy od podziału działki teściów, rodziców żony. Jest za duża. Poza tym są jeszcze 2 siostry. Więc delikatnie negocjujemy obszar darowizny. Jest 800 m2. Dużo. Dla nas bardzo, a w szczególności dla mnie bo całe życie mieszkam w bloku 52m2 i 0 m2 ogródka z trawą.  Jest zgoda rodziców. Szukamy geodety. Playboje z naszej miejscowości maja chyba monopol na ceny. Każdy trzyma tę samą cenę. I nie można nic wynegocjować. Bo tak jest i tyle. 2000 PLN za podział działki, 1500 PLN mapka do celów projektowych. I jeszcze czekać trzeba nie wiadomo ile. Bo takie obłożenie mają. Nic tylko kończyć kurs na geodetę:-)

W międzyczasie nasz wykonawca załatwił w gminie wyrys gruntów (50 PLN), jakieś papiery w wodociągach i warunki o przyłącze energii elektrycznej z Taurona. Za darmo. Miło!:)

Jesteśmy na etapie, że geodeta zrobił pomiar działki, bo gmina się zgodziła. Rozesłano do sąsiadów jakieś pismo, po co nie wiem. Chyba każdy sąsiad musi wyrazić zgodę, że działka teściów będzie podzielona. Chore!. 10 marca może coś się ruszy w geodezji. Mamy dzwonić. Czekamy. Następny wpis, gdy coś się wreszcie ruszy. Czekamy...