środa, 19 listopada 2014

Kominek i "gipsóweczki":)

Pan Waldek z ekipy głównego wykonawcy, praktycznie ukończył budowę kominka w naszym domku kanadyjskim. Na poniższych zdjęciach widać jak precyzyjnie został wykonany. Widać, że to nie pierwszy i nie ostatni komin w życiu Pana Waldka. Specjalne karton gipsy niepalne, wełna ekranowana, taśma aluminiowa uszczelniająca oraz rura żaroodporna z kolanem to wszystko weszło w skład budowy kominka. Sam wkład został podmurowany na pustaku "ytong". Na górze wytworzono strefę dekompresyjną. Na dole strefę zasysania powietrza. Kominek ma niezwykłą sprawność jak na swoje gabaryty. Rozpala się bajecznie łatwo i szybko. Ogień można kontrolować poprzez dźwignię, która manipuluję kątem otwarcia w rurze. Ogień może się palić bardzo powoli i "lekko" lub bardzo dynamicznie prawie jak w piecu kolei na parę. Wszystkie tajniki rozpalania, kontrolowania ognia i podkładania drewna na palenisko zostały pokazane i przekazane przez Pana Waldka Panu Piotrowi, za co z całego serca dziękujemy. Reszta chłopaków toczyła żmudną walkę z gipsami. Rozpoczęło się wielkie szlifowanie. Jutro Pan Waldek podłączy system rozprowadzenia ciepła DGP do kominka. O nim szerzej napiszemy w następnym odcinku.

3 komentarze:

  1. Świetny blog! Jestem z Częstochowy w jakiej cenie budujecie i kto to robi jeśli można wiedzieć?

    Jerzy Lamik

    OdpowiedzUsuń
  2. Prosimy o wiadomość na adres: piotr.helpdesk@gmail.com
    Odpowiemy na wszystkie pytania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam nasze pierwsze rozpalenie, również w jeszcze nie do końca zrobionym domu. Emocje były ogromne, a radość wielka. Achh miło powspominać :)

    OdpowiedzUsuń